Hej! Nie mam chwili, żeby opisać wczorajszy dzień, pamiętam tylko że przez dwie godziny grałam w siatkę. Masakra. Dzisiejszy bilans wygląda tak:
- pół jabłka
- kromka chleba z masłem i z szynką
- lód lion
- duża porcja frytek
- duża miska truskawek
Ćwiczenia:
- 45 minut gry w palanta
- 40 minut jazdy na orbitreku.
czas szybko leci, myślałam że umrę dzisiaj z gorąca. W dodatku u nas w szkole niedozwolone są: szorty, duży dekolt, bluzki na ramiączka, a spódnice mają być co najmniej do połowy uda. To ostatnie mi jakoś nie przeszkadza, ale reszta? Miałam wrażenie, że zadaniem takich placówek jak szkoła jest uczyć, nie gotować.
Nie rozumiem co jest złego w szortach i bluzkach na ramiączkach o co do spódnic i dużych dekoltów ogarniam.No dobra na upartego do szortów też się można przyczepić ,ale co to kościół.W liceum dobre jest to że nikogo nie obchodzi w czym przyszłaś ;).Pogoda się pogorszy zaraz więc się nie przejmuj.Frytki to zło zwłaszcza te z budki,ale smaczne.
OdpowiedzUsuń